2 maja 2008
FUCK YOU MR. WEST
Używanie gotowych sampli w utworach ma swoją długą tradycję i nigdy nie było powodem do wstydu, co więcej, motywy użyte umiejętnie i z wyczuciem świadczą o talencie danego producenta. Można to zrobić tak, jak Daft Punk, którzy co prawda nie przetwarzali zbytnio oryginału, ale korzystali z dorobku artystów na tyle małoznanych/starych/obciachowych, że de facto obciachu nie ma. Zresztą wszyscy kochamy Daft Punk.
Można to też robić jak Armand Van Helden i uśmiechać się tylko, słysząc oryginał z którego motywu użyto w "My, my, my".
Gary Wright - Comin' Apart
To co robi Pan Kanye West było już odrobinę niesmaczne na etapie "Stronger" gdzie - nie użył "sampli" - ale bezczelnie i niefinezyjnie zerżnął cały podkład z Daft Punkowego przeboju. Nie wiem jak wygląda wykształcenie muzyczne odbiorców hip-hopu w Stanach, ale w Europie takie rzeczy raczej nie przechodzą, szczególnie, że DP są u nas gwiazdami pierwszego formatu, na dodatek - nadal aktualnymi i niezmiennie od wielu lat na topie. Także nie można zrzucić winy za takie praktyki na próbę odrestaurowania przyćmionego blasku artysty zapomnianego. Czy jest to próba "dogodzenia wszystkim", brak polotu, a może chęć podbicia serc indie-europejskiej młodzieży? Nie wiem. Ale znalazłam kolejny dowód na to, że Mr. West na szacunek nie zasługuje.
Ta-dam.
Kanye West - Young Folks
S.
Etykiety:
armand van helden,
daft punk,
gary wright,
kanye west,
peter bjorn and john
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ppffff hahah zenada! wogole nedzna jest ta piosnka, zeby ona chociaz fajna byla, ale nie reprezentuje soba wiele wiecej niz kielbasa ktora wczoraj upuscilem na dywan!
OdpowiedzUsuńGwen Stefania tez sie nie postarala.
http://youtube.com/watch?v=Dt43piEopX0
tak to jest jak łazisz po pokazach Chanel zamiast wziąć dupę w troki i do roboty. no.
OdpowiedzUsuńo nie! zdissowaliscie westa. kto go teraz bedzie sluchal???
OdpowiedzUsuń