31 października 2008

TICTACTRONIC



Technotronic byli KUL. Sprawdźcie pierwszy wpis na naszym blogu. Zeszłoroczny wspólny gig Uffie z Technotronic na Melcie był ostatecznym dowodem dla wątpiących, kto nie daje się przekonać i kręci nosem, że kicz i eurodance, niech przebiegnie maraton, a wtedy dowie się czegoś o dystansie.

Będzie to dlań lekcja tym lepsza, że do Technotronic dystansu mieć nie trzeba. Ich pierwszy album, "Pump Up The Jam", wymiata od początku do końca (a to, w perspektywie najntisowych one hit wonders, coś). Zamyka epokę, otwiera nową, tworzy i niemal wyczerpuje ramy eurodance'u. I choć paradokslanie jest jeszcze z 1989 roku (czasem, kiedy przeglądam muzyczne blogi i zalewa mnie powódź zainspirowanych ejtisami numerów - a jest tego z 80% całości, chcę pluć sobie w bakobrodę, ale wtedy odzywa się głos mądrości: czy to, co zawala póli w haenemie to naprawdę ostatni krzyk mody?) określa taneczne brzmienie lat dziewięćdziesiątych.

I cieszy buzie, rusza tyłki i inspiruje główki do dziś.

This beat is, this beat is
This beat is Technotronic
This beat is Technotronic
This beat is Technotronic
This beat is, this beat is
This beat is Technotronic
This beat is Technotronic
There's the dance floor, get on it
Technotronic - This beat is Technotronic

w wersji fidgetowej:
Nic Sarno - Jam

w wersji electro-house'owej (tak, to ci, co w San Fransisco zgwałcili Scotta McKenzie, ale mogliby to być i Kalwi & Remi - ten remiks jest nie-sa-mo-wi-ty):
Global Deejays feat. Technotronic - Get Up (Before The Night Is Over) !!!

w wersji jak dla mnie lekko kakofonicznej, ale Sylwii się podoba:
Tenderlions - Pump Up The Jam

w wersji popowo-ultraprzebojowej:
TicTac - Gettopop !!!!!!!!!!!!!

A w sobotę Pan TicTac wystąpi w Saturatorze razem z naszymi ulubionymi pedałnami z To Be Continued Team! Bi dea.



strfckr

29 października 2008

IN THE BEGINNING THERE WAS JACK, AND JACK HAD A GROOVE.



Mieliśmy niedawno okazję wymienić poglądy z kilkoma didżejami z Polski i Europy. Niemalże każdy z nich na pytanie: „co teraz grasz?” odpowiada „house!”. Niestety, przez ostatnią dekadę muzyka ta straciła na swojej ejtisowej szlachetności i obecnie kojarzy się nam jedynie z Klubokawiarnią i koszulkami polo. Lecz prawdziwy house to nie Bob Sinclair, Steve Angello i potworki w stylu „elektro-house”. Oryginalne chicagowskie brzmienia – protohouse i remiksy disco ścieżek z lat 70tych, Warehouse, geje i latynoamerykanie. Pierwotny house wyrósł z mieszanki disko, funk, synth popu, z pierwszej fascynacji nowymi Rolandami. Potem było już Detroit Techno, brytyjski Acid House i w końcu lata 90te. Od Happy Mondays do Prodigy. Wszystko to przechodzi swój pierwszy wielki renesans.
Nie ma sensu opowiadać całej historii gatunku, protoplaści, ojcowie chrzestni a nawet etymologia nazwy to temat na kilka oddzielnych postów. Pytanie brzmi: dlaczego didżeje w Europie i za oceanem tak ukochali sobie brzmienia sprzed dwudziestu lat? Dlaczego wyciągają sample gdzieś z połowy ubiegłej dekady? Bogowie fidgetów - Machines Don’t Care do upadłego samplują 2 Unlimited, Marshall Jefferson gości na wszystkich imprezach: od setów Steve’a Aoki po mixy rodzimego Sekty. J-Bounce z dumą opowiada o swojej fascynacji Ibizą lat 90tych a Tronik Youth już na początku roku zapowiadał dumny powrót house’u.

Trzy pierwsze to nieśmiertelne klasyki, trzy ostatnie - inspirujące się nimi nowości.

Kraze - The Party
Bizarre Inc. - Im Gonna Get You Original Flavour Mix
Baby D Let Me Be Your Fantasy (Dj Professor's X Club) (!!!)
Addictive Feat. T2 - Gonna Be Mine Simmons And Chistopher Club Mix
Paulo Colina - Le Voie Le Soleil (!!!)
Kings Of The Universe - Come Back Home

S.T.tees & Starfucker in da houSe

28 października 2008

STRZAŁY ZNIKĄD 29/10/2008 GRAGEGARAGE



Iggy Pop - I Wanna Be Your Dog
...And You Will Know Us By The Trail Of Dead - Relative Ways
Deerhunter - Cover Me Slowly
Deerhunter - Agoraphobia
Sonic Youth - Sunday
...And You Will Know Us By The Trail Of Dead - Mistakes & Regrets
Wavves - Vermin
Wavves - California Goth
Pop Levi - Wannamama
The Rosebuds - Boxcar
The Rosebuds - Life Like
Interpol - Untitled
The Warlocks - So Paranoid
Wooden Shjips - Clouds Over Earthquake
Viva Voce - So Many Miles
Thee Oh Sees - Visit Colonel
Vivian Girls - Where Do You Run To
Crystal Stilts - Converging in the Quiet
Jeremy Jay - Beautiful Rebel
Women - Black Rice
Black Lips - Hippie, Hippie, Hooray
The Seeds - Try To Understand
Del Shannon - Runaway
Castaways - Liar Liar
Crimson Shadows - Even I Tell Lies
Wylde Mammoths - Nothing I Can Do
Division Of Laura Lee - Breathe Breathe
Psychic Ills - January Rain
Nirvana - Big Long Now
Codeine - D

brud pod paznokciem

Strzały Znikąd w nocy z wtorku na środę od 2:00 w Trójce]

BRING THAT BOOTEY TO THE GROUND



W sobotę przez Obiekt przeszło 800osobowe tornado. Dziękujemy Sebastianowi za mocny początek i Kesh za mocną kulminację. Co tu dużo mówić - było grubo. Na tyle grubo, że Kesh zostaje w Warszawie jeszcze na kilka dni. Zdjęcia z imprezy na tych oto pracowitych blogach:

elusivboy

pitaparty
blackt
generationstrange
bułaparty

24 października 2008

KESH



Już jutro postawi swe śliczne stópki na polskiej ziemi i zostanie z nami na tydzień. Ale najważniejsze, że zagra na naszej jutrzejszej imprezie w Obiekcie.
Kesh jest prawdziwym żywiołem przemysłu modowego i muzycznego. Djka i projektantka mody, celebrytka myspace, twarz londyńskiej alternatywy. Autorka jednej z najpopularniejszych balang w Londynie. Ubrania projektowała już jako nastolatka a jej unikalny styl przypadł do gustu takim gwiazdom jak Mariah Carey, Lupe Fiasco, Big Daddy Kane, A-Trak czy Kanye West. Obecnie projektuje linię ubrań dla Chromeo. Jako Djka występowała już na całym świecie grając u boku wspomnianego wyżej A-Traka czy Steve'a Aoki.



Mała próbka jej możliwości:
KESH MIXTAPE

22 października 2008

SHOW ME YOUR SEX



Muzyka ma płeć. Męska jest ta skomplikowana, kompozycyjna, produkcyjna, niska, dołująca. Heavy bass, dubstep, minimal, electro. Melodyjna, prosta, wokalna, wysoka, pozytywna to muzyka kobieca. Bmore, fidget, bassline, house.

Bjork - The Dull Flame Of Desire (Modeselektor rmx - Wersja Dla Chłopców)
Bjork - The Dull Flame Of Desire (Modeselektor rmx - Wersja Dla Dziewczynek)

Która ładniejsza?

S.T.tees

21 października 2008

STRZAŁY ZNIKĄD 22/10/2008 CTR+ALT



Songs: Ohia - I've Been Riding With The Ghost
Calexico - Writer's Minor Holiday
The Walkmen - Donde Esta La Playa
Calexico - House Of Valpariso
Calexico - Two Silver Trees
Forest Fire - Fortune Teller
Forest Fire - Sunshine City
Larkin Grimm - Be My Host
Whitley - Lost In Time
Bon Iver - Flume
Chad Vangaalen - Molten Light
Neil Young - Down By The River
Vetiver - The Swimming Song
Entrance - Darling
Megafaun - Find Your Mark
Fleet Foxes - English House
Megapuss - Lavender Blimp
Sons of Noel & Adrian - Indigo
Castanets - The Destroyer
Castanets - Prettiest Chain
Violent Femmes - Color Me Once
Sleepy Sun - Lord
Small Sur - Ohhhhh pt. 1
Small Sur - Two Mantras
Mazzy Star - Cry, Cry
Au - Sleep
Songs: Ohia - Tropic


Forest Fire do ciągnięcia co najmniej za darmo tu
a tu show

Piotr

W nocy, z wtorku na środę. Od 2. W Trójce.

ЗЙОМКИ З ВЕЧІРКИ



















Reszta zdjęć z kijowskiej imprezy w Xlib Club, do obejrzenia tu.

20 października 2008

KLIOWAJA POPA



...czyli chaczu zanimatsa ljubowju staboj. Słowofotowpis o wielce przyjaznych Ukrainkach, Ukraińcach, pięknym Kijowie, modrej wódeczce i co tam chcesz jeszcze.

Podróż była długa i wyczerpująca.



Kijów kontrastowy. Piękne mieszkanie w pięknej kamienicy z pięknym portierem, a zaraz za progiem niepiękny chodnik.




Ukraiński Tydzień Mody okazał się mało komfortowy dla modelsów w przemoczonych trampkach i siatkowych koszulkach. Za to po pokazach udało nam się znaleźć obficie wyposażony bar. Modelki i projektanci szampana, a my wódeczkę. Mniam.




No i nareszcie - impreza. Xlib Club wypchany po brzegi, piski, oklaski przy każdym niemalże kawałku. Ukraińcy w ekstazie, my toże. W toaletach tradycyjne dziury w ziemi. Dla nas luz, ciekawe jak zniesie to Tim Sweeney.




Drugiego dnia pobudka o 14. Ślicznie podziękowaliśmy gospodarzom za kolejne atrakcje ze świata mody i po obiedzie w Galerii Smaku (barszcz po ukraińsku, wareniki) postanowiliśmy ruszyć na podbój Kijowa. Detale w deszczu.






Po 3 godzinach byliśmy zmoczeni, zmarźnięci i totalnie zgubieni. Odnalazł nas Boris, dj z teamu Zhiguli, nasz gospodarz, wybawca. Po zaopatrzeniu się w zapas suszonych rybek i kalmarów ruszyliśmy metrem w kierunku kolejnej imprezy. Pod spodem Boris i Andriej, nasi przewodnicy-przodownicy.




Heaven. Giej frjendlij, modjel frjendlij. Lans i drinki w nieprzyzwoitych cenach. Nasz Borja zapodaje neodisko, a my bawimy się średnio.




Ale potem Zhigulak nas oświecił: "Guys, not having fun? It's a free alcohol party!"



Niestety, darmowy alkohol szybko się ulotnił. Żądni dalszych wrażeń wypuściliśmy się samotnie w miasto. Pod pachą po wielkim ukraińskim piwie, przed nami oświetlone centrum. Pełno kasyn, emo dzieciarni i przedziwnej architektury.











Po drodze były bary ze striptizem i salony gier.




Sylviuszka & Pietia

PS - Wszystkie kijowskie autobusy miały numer 18, a w każdej knajpie do jakiej trafialiśmy leciała Sade. Zawsze. Kiedy ostatniego dnia skończyliśmy kompletnie pijani w barze z szafą grającą, co innego mogliśmy zamówić?



PS2 - A Pietia zawsze twierdził, że języki radzieckie i portugalski są bardzo podobne:
De Falla - Popuzda Rock 'n Roll