Fake Blood poprawił akcent i został królem disko. Ale temu disko do rejwów całkiem blisko. Warto zwrócić uwagę na brzmienie dęciaków - bardzo podobne do tych z "Wolfen" Boy 8-Bita, a przecież to dobre ziomy są... I gwizdki, gwizdki, gwizdki, w których do tej pory szczególnie celował Herve.
Fajność 'Fix Your Accent' polega też na tym, że - podobnie jak ejtrakowo-vanheldenowy Duck Sauce - wnosi powiew radości i świeżości do coraz mocniej zdominowanej przez midgetowo-zulusową monotonię sceny bloghousowej, zaś wszystkim neodiskowcom pokazuje, że disko to przede wszystkim szaleństwo, a nie kręcenie bioderkami przy barze i kolejnym drinusiu do nieinwazyjnych dźwięków. Rurki z kremem to nie punk rock.
"Fix Your Accent" to najlepsza produkcja Fake Blooda od czasów "Marsa".
Fake Blood - Fix Your Accent (removed)
^^ ! /< @
a ciekawe skad to macie? dostaliscie promowke?
OdpowiedzUsuńwatpie.
sadze, ze sciagneliscie to z innego bloga w podlej jakosci.
a czy dwa pozostale numery : dozens i t i think i like it tez macie?
na szczescie nie :)
na szczęście jeszcze nie pękłeś
OdpowiedzUsuńczy może już tak?
odezwij się kniecznie, martwimy się
pozdro
"a ciekawe skad to macie? dostaliscie promowke?
OdpowiedzUsuńwatpie.
sadze, ze sciagneliscie to z innego bloga w podlej jakosci.
a czy dwa pozostale numery : dozens i t i think i like it tez macie?
na szczescie nie :)"
ale ja tu nie widzę przecież żadnego problemu. oprócz frustracji Anonimowego rzecz jasna...
Dozens oraz I think i like it sa zdecydowanie lepsze. ale widac na innych blogach nie bylo.
OdpowiedzUsuńale cale wydawnictwo rewelacja.
gwizdki to domena Herve'a? Duck Sauce jako powiew swiezosci?
zarowno batucadowo-sambowe gwizdki jak i filtrowane disco (w stylu Bangaltera i Roule) to raczej zadne novum ale w dobie fidgetow (sorry midgetow, ale to uprawia niejaki Solo) to rzeczywiscie moze byc swieze. fake Blood zdaje sie sam byc zmeczony swoim fake Bloodem brzmieniem, wraca do zabawy samplami i zwyklej rozrywki.
idzie nowe, trzeba bedzie zmienic repertuar. gram tak, jak mi na innych blogach zagraja i napisza.
głowa do góry, kiedyś też będziesz miał bloga :)
OdpowiedzUsuńremoved? czyzby Armia zwrocila uwage, ze jednak okradacie artyste, ktorego cenicie?
OdpowiedzUsuń"midgetowo-zulusową monotonię sceny bloghousowej"
OdpowiedzUsuńCzłowiek na chwile wypadnie z obiegu a tu jakiś midget wyskakuje. Rewelka są te nowe subgatunki - jeden bardziej odkrywczy od drugiego. No ale co zrobić - jak podają do grania to trzeba grać. Taki los fashion victim...
a kto niby jest tym fashion victim? przecież modelsi nigdzie nie napisali, że grają midgety i zulusy. ja odnoszę wrażenie, że za tymi postami stoi jeden smutny, zazdrosny i sfrustrowany hater. taka Polska.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
No jakto kto - ja oczywiście. Czytam 5 blogów i już wiem co grać, żeby przyszły na moja imprezę takie osobniki jak ty :)
OdpowiedzUsuńA tak już na poważnie. Bawi mnie pięknie twoja reakcja na krytykę, znamienna dla kółek wzajemnej adoracji.
OdpowiedzUsuńSmutny zazdrosny i sfrustrowany hater? Jeden tylko? Ja myślę, że takich jak ja jest więcej. Bili nas w szkole, nie mieliśmy kolegów więc jak trochę podrośliśmy to zaczęliśmy sobie rekompensować smutny okres dojrzewania lansując się wśród zrobionych na geeka chłopców i dziewczynek.
you may say taht he's a hater, but he's not the only one
OdpowiedzUsuń