22 lutego 2010

GLISBY BEAR



Gdyby Charlie Brown z Peanuts'ów nagrywał muzykę, ta muzyka byłaby pewnie szalenie melancholijna. Gdyby był Portugalczykiem, jego melancholię i fatalizm nazywalibyśmy 'saudade'. Gdyby jeszcze był przy tym egocentrykiem i megalomanem, nazwałby swój zespół You Can’t Win, Charlie Brown. Po pewnym czasie popadłby w manię prześladowczą, bo na każdym kroku zdawałoby mu się, że ludzie szepczą 'Grizzly Bear'.

Gdyby You Can’t Win, Charlie Brown pochodzili nie z Lizbony, a z Nowej Jorki, mieliby pewnie niezłą kosę z Grizzly Bear. Nie sądzę, by skończyło się tylko na nienawistnych spojrzeniach na koncertach, w knajpach - syczenie i prychanie również weszłyby to arsenału złośliwości.

Gdyby się tym nie przejmować, nie węszyć zrzynek i copycatów, można by cieszyć się nowym fajnym zespołem z pięknymi harmoniami, nawiązaniami do amerykańskiej tradycji muzycznej ale i pewnym akademicko-intelektualnym zdystansowaniem*. Wyraźnie widać to w serii alternatywnych okładek - jedna z nich ilustruje ten post - natura jest w nich w pewnej pozie, nie do końca naturalnie wykadrowana do zdjęcia. Podobne odczucia mam wobec natury-folkowej tradycji w muzyce Grizzly Bear i YCWCB. Ale i właściwa okładka debiutanckiej epki Portugalczyków oddaje nastrój, którego możemy się spodziewać:



No to bierzcie i cieszcie się tym wszyscy:

You Can’t Win, Charlie Brown - Device
You Can’t Win, Charlie Brown - Sad Song
You Can’t Win, Charlie Brown - The Song Below


BONUS:
Grizzly Bear - Boy From School (Hot Chip Cover)
Tindersticks - Peanuts

^^ ! /< @

* albo PS - Zdaje się, że w ogóle YCWCB egzamin z hipsterstwa mają odbębniony.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nim cokolwiek napiszesz, pomyśl o swojej matce. Czy byłaby dumna?