9 listopada 2008
SSZAFY: CALLERS
Dziewczyny ładniej się smucą. A już zupełnie przepięknie wychodzi to Sarze Lucas, z pochodzenia Włoszce, z urodzenia Nowoorleance. Posługując się potężnym, na poły folkowym, na poły bluesowym głosem zakreśliła emocjonalny krajobraz na najlepszej płycie tego miesiąca - "Fortune". Skala wokalu Sary pozwala jej przechodzić przez pełne spektrum kobiecości. Murzynki, kowbojki, blondynki, fado, cekiny, whisky, sukienki w kwiatki, jazz. Co chcesz.
Jej partner - gitarzysta, Ryan Seaton, także zmiennym jest. Od zadymionego baru do słonecznej przestrzeni - oszczędnie, wręcz skąpo raczy nas pojedyńczymi nutami. Idealna równowaga dla emocjonalnej liryki zawartej na "Fortune".
Moja babcia zawsze powtarzała, że miłość to największa tragedia dla kobiety. W przypadku Callers powstał przy okazji krótki i piękny album.
Callers - Rone
Callers - More Than Right
Callers - In Blighted Gold
SSylwia
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Nim cokolwiek napiszesz, pomyśl o swojej matce. Czy byłaby dumna?