6 maja 2008

BIT.OWO - ADDICTED 2 BASSLINE





Już chyba wszyscy są zmęczeni elektro, tak samo jak wszyscy mają już dosyć naszej obrzydliwej polskiej semi-zimy. Za dużo ostatnio w muzyce tanecznej było trashu, inwazyjnych bitów, za dużo hałasu, za dużo techno. Kiedy na parkiecie lecą potworki w stylu Teenage Bad Girl widzę, że ludzie nie za bardzo wiedzą „jak do tego tańczyć”. Mam dla Was idealną odtrutkę na marazm imprezowy - trwałą jak wakacyjne romanse, radosną jak pierwsze kolonijne dyskoteki. Krótko mówiąc – idzie lato. A wraz z nim pewnie zapomnimy o tych melodyjnych, popowych kawałkach. Póki co możemy z czystym sumieniem cieszyć się tą efemeryczną formą zwaną bassline house.

ADDICTED 2 BASSLINE


Definicja – gatunek ten pochodzi od wyewoluowanego speed garage i 2-stepu, świecących triumfy pod koniec zeszłej dekady. Pochodzi z północnej Anglii skąd wyszedł z podziemi, rozprzestrzenił się na całą Europę a teraz triumfem podbija listy przebojów. Ma też swojego reprezentanta w postaci Dj’a Q, który promuje bassline w każdą sobotę na antenie BBC1.

Jak zrobić dobry numer bassline’owy – weź Dja (lub dwóch, albo i trzech), MC i jakąś seksowną wokalistkę soulową. Napisz dla niej naiwny tekst, podkręć pitch na gramofonie i jedziesz. Ale ważna też jest melodia i to ona sprawia, że bassline tak bardzo wybija się z pośród współczesnych klubowych produkcji. Odświeżające, regenerujące, bujające. I byłoby w sumie bardzo garażowo gdyby nie to, że producenci bassline przebijają się do mainstreamu a zaczęło się od niewinnego Heartbroken autorstwa T2, gdzie wokalnie udziela się Jodie Aysha. Wydany przez Universal, numer ten zawojował imprezy i listy przebojów otwierając drogę innym produkcjom. Spośród nich wszystkich, a niektóre niebezpiecznie ocierają się o r’n’b house, postarałam się wybrać dla Was te najbardziej och i ach. Eat this.

H2O Feat. Platnum - What's It Gonna Be

Co to będzie, kiedy pan od fizyki przyłapie nas na całowaniu pod schodami na szkolnej dyskotece? Dziewczyna i chłopiec na wokalach, za bity odpowiada HTwoO. Każdy szanujący się 16latek powinien znać ten numer i doznawać a każdy szanujący się 20latek powinien uderzać parkiet…i doznawać. Totalny hicior.

Wideboys feat. Shaznay Lewis – Daddy O

Wideboys trzeba znać. Po pierwsze za ich bezbłędny remiks „Sensual Seduction” Snoop Dogga. A po drugie – za Daddy O. Shaznay to taka jamajska dziewczyna, która potrafi docenić dobrego tatuśka. Piękne kobiety i szybkie piosenki.

Scandalous Unltd Feat. Carly Bond - Not Wise


Dziewczyny pilnujcie swoich czarnuchów, żeby nie nosili broni. Zabijanie to zło a Wy nie chcecie ich widzieć w więzieniu. Ten numer jest już trochę bardziej drum’n’bassowy, ale kocham go za mądrość życiową.

Dizzee Rascal - Flex (DJ Q Remix)


Dizzee to MC chyba najbardziej ulubiony przez producentów bassline’u. Tu się spotyka z jednym z najważniejszych nazwisk na scenie. Lubię ten numer bo nie ma przydługawego intra i przesłodzonego refrenu. Agresywny grime nadaje mu dynamiki i modnego obecnie ghetto-sznytu.

Delinquent Feat. Kcat - My Destiny

Mój faworyt. Kcat ma tak słodki głosik, że mój zestaw hi-fi zaczyna się lepić. Bassline skondensowany w popowym syropie. Jeden z pierwszych, które miały teledysk. Oczywiście prostota zawsze najlepsza - siatki z drutu, grafitti i ceglane mury a także dużo kolorowych dresów. Osobiście cieszę się na powrót lat 90tych, nie wiem jak Wy.


PS – nie przywiązujcie się za bardzo do bassline’u. Wbrew pozorom wszystkie kawałki są robione na to samo kopyto. Za to funkcjonują doskonale jako chwilowy hajp i odpowiedź na zapotrzebowania publiki. A ludzie chcą czegoś lekkiego, łatwego i przyjemnego.


S.

[artykuł ukazał się w majowym numerze magazynu Pulp]

13 komentarzy:

  1. Anonimowy8/5/08 09:32

    czy te kawalki nie sa zenujace? czy tylko ja mam takie wrazenie?

    OdpowiedzUsuń
  2. nie są żenujące. popowe - owszem. ale te posty mają służyć czytelnikom PULPa. Chcesz prawdziwego 4x4 z naszych imprez? Pojawią się niedługo.

    S.

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy8/5/08 13:52

    a mi sie podobaja.

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy10/5/08 13:53

    dje przescigaja sie w poszukiwaniu nowosci. ten swoisty kult hajpu doprowadza do absurdalnych sytuacji, w ktorych musze sluchac wyjacych rnb lasek wplecionych w sety baile / electro / bmore. wszystkim 'do przodu' djom polecam kolejne odkrycia. moze line'n'bass. taki modny 10 lat temu drum'n'bass tylko, ze sie inczej nazywa.

    smialo !!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Anonimowy10/5/08 14:01

    kult nowosci wsrod dj'ow doprowadzony do granic absurdu. dlaczego w imie pogoni za muzycznymi nowinkami z wysp musze sluchac rozdartych rnb lasek pomiedzy numermi boy8bit'a i hot chip.

    wszyscy hype-dj'e powinni postopic o krok dalej. proponuje nowy styl line'n'bass. taki modny 10 lat temu drum'n'bass tylko ze sie fajniej nazywa.

    smialo !!!

    OdpowiedzUsuń
  6. nie widzę tu absurdu, ale może Ty mnie oświecisz?

    OdpowiedzUsuń
  7. Anonimowy10/5/08 17:48

    nie widzisz? ok, graj dalej.
    ja sie nie wybieram na impreze.

    OdpowiedzUsuń
  8. Anonimowy10/5/08 20:22

    nie wiem jak dam sobie z tym radę. pozostaje mi popłakać w poduszkę.

    S.

    OdpowiedzUsuń
  9. Anonimowy10/5/08 20:38

    to nie bylo mile. przeciez tak zapraszacie mnie na imprezy: na majspejsie, na blogu itp. nie spodziewalem sie takiej odpowiedzi. a tymczasem lubie Waszego bloga i imprezy, a basselineu nie lubie bo jest niemilosiernie kiczowaty i wtorny. a jeki rnb div mecza z kazdego glosnika w supermarketach gdzie leci Eska i RmfMaxx. no chyba nie po to chodze do klubow zeby uslyszec to jeszcze raz tylko z basem i wokalem na +20.

    ej no to jest kicz i to nawet nie z Londynu ;)

    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Anonimowy11/5/08 12:02

    zgadzam sie z przedmówcą! uczucia na bok - to jest zła muzyka!

    OdpowiedzUsuń
  11. ależ ja właśnie o tym piszę - że przehajp, że chwilowe, że wakacyjne, że kiczowate. come on. a na naszych imprezkach bassline'u jest może 30%. nie lubię takiej spinki jeżeli chodzi o muzykę klubową.

    Pozdro600

    SylwiaSięNieKaja

    OdpowiedzUsuń
  12. Anonimowy12/5/08 00:16

    Przeciez nie ma spinki. Rozmawiamy sobie o muzyce. A ze sie wiele osob nia podnieca to i emocje sa, nie?

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. bassline z divami to mega złooo... już w hipermarketach i siłowni gdzie są eska i viva męczą, na dobrych imprezach nie musi się to powtórzyć...

    for tu de flor - tak!
    głębokie basy - tak!
    wyjące divy - NIEEE!

    OdpowiedzUsuń

Nim cokolwiek napiszesz, pomyśl o swojej matce. Czy byłaby dumna?